Napisali o nas
DrukujLink do audycji Polskiego Radia. Wywiadu udzieliła Lucyna Szabłowska.
> http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1718435,Babcia-i-dziadek-musza-byc-na-topie
20 stycznia 2017 roku, w audycji "To nas dotyczy", emitowanej w Telewizji Lublin, wywiadu udzielili członkowie Lubeslkiej Szkoły Superbabć i Superdziadka.
Niezapomniane Spotkanie z Teatrem „Bajarka” z Lublina
Dnia 13 czerwca 2016 r. w Przedszkolu Nr 3 w Janowie Lubelskim, dzięki inicjatywie Pani Zofii Widz-Baryła (babci Nataszki Widz) miałyśmy przyjemność gościć wspaniałych artystów z Teatru „Bajarka” działającym przy Klubie „Super Babć i Super Dziadków” w Lublinie. Panie z teatru wystawiły przedszkolakom spektakl teatralny „Legenda o Smoku Wawelskim” oparty na znanej dzieciom legendzie Wandy Chotomskiej. Bajkę wyreżyserowała Pani Lucyna Szabłowska.
Przedstawienie przeniosło dzieci w niezapomnianą podróż do świata fantazji i ludowych podań. Przepiękne stroje, kukiełki , rymowany tekst z humorem i dowcipem oraz profesjonalna gra artystek wzbudziła w dzieciach zainteresowanie. Dzieci z otwartymi buziami, z uśmiechem na twarzy i zaciekawieniem oglądały bajkę, która wywołała w przedszkolakach niesamowite reakcje: zdziwienie, fascynację, zachwyt, dyskusję, a przede wszystkim reakcje śmiechu i radości.
Przedstawienie bardzo podobało się dzieciom i zostało nagrodzone gromkimi brawami.
Dyrekcja, Grono Pedagogiczne oraz Przedszkolaki serdecznie dziękują wspaniałym Artystkom za to, że po raz czwarty odwiedziły nasze przedszkole. To dla nas wielkie przeżycie i zaszczyt gościć tak wyjątkowych gości.
Życzymy Artystkom z Teatru „Bajarka” dużo zdrowia, zrozumienia i zwykłej ludzkiej życzliwości oraz dalszych sukcesów w twórczej pracy i działalności na rzecz najmłodszego pokolenia.
List z biblioteki.
Bardzo dziękuję za zaproszenie na uroczystość zakończenia VIII roku
działalności Szkoły SuperBabci i SuperDziadka.
Jestem ciekawa, jak zawsze, Waszych dokonań, również tych realizowanych
w ramach projektu Kultura w rodzinie. Niemniej, jestem zmuszona odmówić z powodów rodzinnych. Chętnie pojawię się na rozpoczęciu nowego roku w Państwa Szkole i już cieszy mnie dalsza współpraca.
Gratuluję serdecznie kultywowania tradycji, motywowania niezastąpionych
babć i dziadków do rozwoju osobistego, poznawania nowych metod i
technologii, czego skutkiem jest niewątpliwie kształtowanie wizerunku
nowoczesnej wielopokoleniowej rodziny i wzajemnych relacji. Życzę
szczególnie Wam, prowadzącym Szkołę, wakacyjnego wypoczynku a
uczestnikom zaangażowania w nowym roku IX edycji Szkoły
- jedynej w swoim rodzaju!
Serdeczności posyłam,
Anna Rafalska - kierownik Filii nr 21 MBP w Lublinie
Szanowne Panie
Poniżej tłumaczenie i oryginał po spotkaniowych wrażeń od Li Binbina -
studenta z Chin:)
Dziękuję za ludzi i wydarzenia, które napotkaliśmy w Polsce. To
doświadczenie pobytu w Szkole SuperBabci i SuperDziadka, nie tylko
poszerza naszą wiedzę o polskiej kulturze, ale stwarza również
przestrzeń, w której odkrywamy istotę i zabawę uczenia się
całożyciowego. Czas, który spędziliśmy razem sprawił, że czuliśmy się
szczęśliwi. Zakorzenimy te wspomnienia i wiedzę w naszym życiu oraz
podzielimy się nią z naszymi nauczycielami i kolegami po powrocie do
Chin. Dziękujemy za nasze Babcie, Dziadków i naszego nauczyciela -
Panią Katarzynę, która stworzyła nam szansę wizyty w Szkole.
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy - najlepsze życzenia dla
Was!
Dziękuję Wam wszystkim!
Li Binbin Chiny
很感谢在波兰的这一段回忆,因为这段去老年大学交流的经历,不仅让我们对波兰的了解更深了一步,而且也让我们体会到了终身学习的意义和乐趣,这一切都让我们感到开心与享受!我们一定会把在这里学到的一切镌刻在我们生命的年轮里,用心去领悟,回去以后和我们的老师、同学分享!感谢我们老年大学的爷爷奶奶和我们的 katarzyna老师,为我们提供了这次难得的机会和帮助,祝你们以后越来越好!谢谢你们!
Thanks for these people and things we encounter in this lovely memory in
Poland. This experience ,we spent in Supergrandma school ,which not
only extends our knowledge about Polish culture but also provides a
platform where we find the significance and fun of lifelong learning.
These time we spent together makes us very happy and enjoyable. We will
grave these memory and knowledge into our life and share with our
teachers and classmates when we come back to China . Thanks for our
supergrandma ,supergrandpa and our teacher -Mrs. Katarzyna who give us
the opportunity to pay a visit here! I do hope tomorrow will be better
and best wishes to you! Thank you
List od studentów.
To było miłe doświadczenie - poznać szkołę SuperBabci i SuperDziadka w
trakcie mojego pobytu w ramach Erasmusa w Lublinie. W ramach zajęć z
Lifelong learning (Uczenie się całożyciowe) byliśmy tu dwa razy. Wciąż
pamiętam jak rysowaliśmy razem króliki, co widać na zdjęciu. Także
spotkanie, kiedy graliśmy razem w grę "1,2 lub 3", było bardzo miłe,
czuliśmy się bardzo ciepło przyjęci. Dziękujemy za całą Waszą
gościnność. Jestem pewna, że obie strony dużo się nauczyły, próbowaliśmy
nawet mówić po chińsku, z lepszym lub gorszym rezultatem :) Wasze
miejsce zostanie w moim sercu i może, któregoś dnia, zobaczymy się
znowu!"
Sandra Knoblich, Niemcy , 20 lat
"It was a nice experience to get to know your super grandma /super
grandpa school while my Erasmus stay in Lublin. With my class of
"Lifelong learning" we have been two times in your centre. I still
remember how we drew rabbits together, as you can see on the picture.
Also the stay when we did with you the "1 2 lub 3" game was very nice
and we experienced your institution as a very welcomed and nice place.
Thank you for all your hospitality. I am sure that both sides learned
more, however, we even tried to speak Chinese, with more or less good
results. :D Your place with stay in my heart and maybe, one day, we see
each other again! " [Sandra Knoblich, Niemcy, 20 lat]
Kasia Uzar-Szcześniak
"Prawdziwa opowieść o św. Mikołaju"
Dnia 7 grudnia 2015 r. uczniowie klasy 2b po raz kolejny mieli okazję podziwiać wspaniałe występu grupy teatralnej BAJARKA z Lubelskiej Szkoły SuperBabci. Tym razem była to "Prawdziwa opowieść o św. Mikołaju". Na jednej scenie wystąpili: święty biskup Mikołaj z mitrą na głowie, staruszek z siwą brodą w czerwonym stroju, którego dzięki reklamom Coca-Coli zna obecnie prawie cały świat i jeszcze inny Mikołaj, ten z fińskiej Laponii. Ta różnorodność postaci jeszcze bardziej podkreśliła fakt, że każdy może być św. Mikołajem i to nie tylko 6 grudnia. Wszyscy są zgodni co do tego, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. Dziękujemy wszystkim Aktorkom za tę niezwykłą lekcję zwyczajnej dobroci!
Siostra Irena Bobkowska
Od dwóch lat współpracujemy za szkołą Superbabci i Superdziadka systematycznie odwiedzając to miejsce ze studentami z różnych krajów, którzy uczą się u nas w ramach międzynarodowej wymiany studentów Erasmus plus. Zajęcia w szkole zawsze zachwycają naszych studentów, a dla nas są niezykłym "doładowaniem akumulatorów".
W tym roku uczestniczyliśmy w warsztatach, podczas których przygotowalismy ozdoby świąteczne. Byli z nami studenci z Włoch, Hiszpanii i Francji. Atmosferę tego spotkania opisuje relacja Ilarii, studentki z Włoch:
" I'm an Italian student and , thanks to UMCS , I had the opportunity to visit this school. Many people believe that , reached a certain age , life becomes monotonous and boring but for me it was necessary just one morning to think the opposite: in a few hours , old men , old ladies and university students joked and laughed together , showing that it is always the right age to have fun. However , a long time ago , the famous Walter 'Walt' Disney said: "adults are only kids grown up".
That's all. Thank you for your attention and , specially , for the beautiful and funny experience. I wait to do it again !"
" Jestem studentką z Włoch i dzięki UMCS miałam możliwość odwiedzić tę szkołę. Wielu ludzi wierzy, że po osiągnięciu pewnego wieku życie staje się monotonne i nudne. W ciągu jednego poranka ja zaczęłam myśleć zupełnie inaczej: w ciągu kilku godzin starsi męzczyźni, starsze kobiety i studenci żartowali i śmiali się razem, udowadniając, że każdy wiek jest dobry na zabawę. Już wiele lat temu słynny Walter "Walt" Disney powiedział: " dorośli są tylko wyrośniętymi dziećmi".
To wszystko. Dziekuję za Waszą uważność a szczególnie za piękne i radosne doświadczenie. Czekam na kolejne!"
A my czekamy razem ze studentami...
Izabela Pietras i Magdalena Gontarczyk,
Instytut Psychologii UMCS
BIBLIOTEKA NR 21 - GRUDZIEŃ 2015
Babcine opowieści, jak to drzewiej bywało ..
Wśród rekwizytów minionego stulecia, babcie z Grupy Opowiadaczy snuły czarodziejskie nitki wspomnień swojego dzieciństwa dla dzieci w Bibliotece na Starym Mieście. Wychowana na wsi babcia Krysia opowiadała, jak się dawniej wodę z głębokiej studni czerpało żurawiem, prało na tarze, prasowało specjalnym wałkiem, zanim pojawiło się w jej domu żelazko ,,z duszą”, jak maglowało się pościel, ręczniki i części garderoby. Wieczorem światło dawała lampa naftowa, a chleb na zakwasie pieczony w piecu, smarowany był własnoręcznie zrobionym ze śmietanki masłem. Dzieci miały swoje obowiązki w domu, opiekowały się mniejszymi zwierzętami w gospodarstwie, w ogrodzie zrywały maliny, porzeczki i agrest latem, zimą słuchały bajek, zwykle przekazywanych z pokolenia na pokolenie przez najstarszych w rodzinie - babcie i dziadków. Dzieciństwo w mieście też dalece różniło się od tego, jakie teraz mają ubiory, zabawki i całe pokoje, mali uczestnicy zajęć bibliotecznych. Wzajemne nawoływanie z balkonów do wspólnej zabawy na podwórku było normą, przy braku telefonów, smarfonów, tabletów.
Dzieciaki grały w klasy, bawiły się w chowanego i beztrosko spędzały z rówieśnikami wiele godzin na dworze, po odrobieniu lekcji. Adwentowy czas przedświątecznych porządków, wykonywania ozdób choinkowych, prezentów dla najbliższych jest szczególny we wspomnieniach Pań ze Szkoły SuperBabci i SuperDziadka oraz miłych naszych gości ze Szkoły Podstawowej nr 24.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Anna Rafalska
Filia nr 21 MBP
Rynek 11 Lublin, 29 maja 2015 r.
W grudniu ubiegłego roku, w przepięknych renesansowych strojach i z rekwizytami dawnego Lublina Grupa ,,Opowiadaczy” zaprezentowała w Filii nr 21 lubelskie legendy młodszym dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 24. Uczestniczki Lubelskiej Szkoły SuperBabci i SuperDziadka uczą się sztuki aktorskiej, modulacji głosu i efektywnego przekazu pod kierunkiem Pani Marii Brzezińskiej, dziennikarki Radia Lublin. Zaprezentowane legendy przybliżyły uczniom historię rodzinnego miasta. Zainspirowane możliwością obejrzenia instrumentów muzycznych, czy sakiewki pełnej dukatów chętnie pozowały do zdjęć i prosiły o kolejne spektakle historyczne.
26 maja 2015 r. staromiejska biblioteka ponownie miała zaszczyt gościć Grupę ,,Opowiadaczy” , którzy zaprezentowali legendy uczniom, tym razem z klasy III i IV
Szkoły Podstawowej nr 24. Panie wzbogaciły program prezentacji o kolejne legendy dawnego Lublina. Czynny udział dzieci w przedstawieniu legendy na temat nazwy naszego miasta, o diabelskim sądzie i Czarciej Łapie oraz Wielkim pożarze z 1575 roku, w ubogaconej nowymi rekwizytami aranżacji zrobił ogromne wrażenie na odbiorcach.
Niezwykle sugestywnie, barwnie i iście aktorsko odtwarzane sceny z dalekiej przyszłości Lublina w wykonaniu Grupy ,,Opowiadaczy” to bogactwo dóbr kultury przekazywane następnemu pokoleniu. Nikt chyba nie robi tego lepiej w Lublinie.
Z radością będziemy gościć Panie ponownie w Filii nr 21 MBP.
Dziękujemy bardzo i zapraszamy serdecznie.
Anna Rafalska - kier. Filii nr 21
Wizyta studyjna Białystok-Supraśl 21-22.06.2014
„Wychowywać znaczy kochać, wychowanie jest sprawą serca.” Ks. Jan Bosko
W dniach 21-22 czerwca 2014 roku odbyła się wizyta studyjna Szkół SuperBabci i SuperDziadka
w Białymstoku i Supraślu, w którym udział wzięli przedstawiciele Szkół z Lublina, Wrocławia, Poznania, Warszawy i oczywiście Supraśla i Białegostoku.
Wszyscy goście zostali zakwaterowani w Centrum Kultury Prawosławnej na ul. Św. Mikołaja 5.
Ci którzy przyjechali już w piątek 20.06.2014 mogli wyruszyć na zwiedzanie miasta: rynek, Planty, Pałac Branickich.
W sobotę już o 8:30 wyruszyliśmy do Supraśla, gdzie SuperBabcie ze Szkoły w Supraślu czekały na nas ze swoją gościnnością i wernisażem swoich prac. Po zapoznaniu się i zabawach integracyjnych udaliśmy się do Krainy Wszystkiego Najlepszego, do której zaprosiły nas Danusia i Agnieszka z oddziału białostockiego KLANZY. Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy odpowiadające czterem krainom: Miłości, Zdrowia, Dobroci i Przyjaźni.
Każda grupa – kraina przygotowała swoje hasło, rymowankę, okrzyk, piosenkę na cześć swojej krainy. I tak np. w krainie przyjaźni powstał wierszyk „W naszej krainie życie w przyjaźni płynie”, w krainie radości – piosenka „Zawsze niech będzie radość, zawsze niech będzie słońce, zawsze niech będzie babcia, zawsze niech będę ja”, w krainie dobroci piosenka „Błogosławiona dobroć człowieka”, a na hasło z krainy miłości „Tulimy się” wszyscy wszystkich zaczęli przytulać wprowadzając tym samym atmosferę bliskości, przyjaźni i serdeczności. W tak miłej atmosferze SuperBabcie z Supraśla zaprosiły nas na kawę i przepyszne sałatki i ciasta własnego wypieku.
Następnie Małgorzata Borowska, prezes oddziału białostockiego i Agnieszka Sieniawska przedstawiły prezentację multimedialną Szkoły SuperBabci na przykładzie Białegostoku, Supraśla
i Siemiatycz – projektu realizowanego w ramach I edycji ASOS 2012-2013 czyli Rządowego Programu na Rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2012-2020. Prezentacja zawierała: zasady prowadzenia działań twórczych, dobór technik twórczych do wykorzystania
w pracy z seniorami, ograniczenia i trudności osób starszych przy pracach manualnych, tańce integracyjne – jako forma ruchu przy muzyce.
Po prezentacji głos zabrały uczestniczki Szkoły z Supraśla dzieląc się swoimi doświadczeniami, przeżyciami z działań realizowanych w ramach wolontariatu seniorskiego. SuperBabcie opowiadały
o swojej pracy, spotkaniach z dziećmi w przedszkolu, w domu pomocy społecznej dla młodzieży, udzielaniu się swoim wnukom i innym dzieciom. Opowiedziały jak trafiły do Szkoły i co im daje udział w zajęciach. Wszystkie zgodnie twierdziły, że nie wyobrażają sobie życia bez Szkoły: bardzo chętnie przychodzą na zajęcia, wręcz nie mogą doczekać się wyznaczonego dnia, bo oprócz zajęć edukacyjnych, nastawionych na kontakt z dziećmi, mają też gimnastykę, spotkanie przy kawie,
do której przynoszą własne wypieki, rozmawiają, wymieniają się przepisami, uczą się pokonywać własne ograniczenia – nieśmiałość, samotność, brak pewności siebie wszystkie czują się jak jedna wspólna rodzina, gdzie każdy troszczy się o siebie i pomaga. Twierdzą, że ich życie nabrało koloru
i blasku dzięki Szkole.
W dalszej części wizyty czekało nas zwiedzanie prawosławnego Monasteru Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Jana Teologa w Supraślu z bardzo bogatą historią i wycieczka do Muzeum Ikon, gdzie mogliśmy obejrzeć ikony pochodzące z różnych wieków (80% to ikony
z przemytu podarowane przez służby celne) i zapoznać się z jakże trudną sztuką pisania ikon.
Powrót do CKiR (Centrum Kultury i Rekreacji) w strugach deszczu wzmógł nasz apetyt, więc przygotowany przez supraskie SuperBabcie obiad smakował wyśmienicie.
Po podsumowaniu dnia i podziękowaniach gospodarzom miejsca (babciom i dyrektorowi CKiR),
w dobrych nastrojach wróciliśmy do Białegostoku, podziwiając piękno Puszczy Knyszyńskiej.
Zajęcia drugiego dnia Wizyty Studyjnej były w Białymstoku w Centrum Kultury Prawosławnej, gdzie białostockie SuperBabcie z równą energią i równie świetną kuchnią otoczyły uczestników swoją gościnnością.
Spotkanie rozpoczęliśmy tradycyjnie po „klanzowemu”, czyli wspólnym tańcem integracyjnym.
Następnie SuperBabcie i SuperDziadkowie podzielili się swoimi doświadczeniami z działań realizowanych w ramach wolontariatu seniorskiego i spotkań międzypokoleniowych na podstawie Szkoły SuperBabci i SuperDziadka w Białymstoku. Podobnie jak dnia poprzedniego w Supraślu, tak i tutaj, SuperBabcie z Białegostoku wypowiedziały się nt szkoły, że wypełnia im ona wolny czas, wychodzą dzięki temu do ludzi, dowartościowują się, zawierają przyjaźnie, mogą porozmawiać, a jednocześnie w razie potrzeby jak np. choroba odwiedzać się nawzajem i pomagać sobie, nie mówiąc już o aspekcie najważniejszym, a mianowicie pomocy rodzicom
w wychowywaniu dzieci, rozumieniu własnych wnuków i umiejętności nawiązania kontaktu z nimi.
Po przerwie kawowej prezes oddziału białostockiego Małgorzata Borowska zapoznała uczestników spotkania z planowaniem działań w środowisku lokalnym na rzecz osób starszych. Zwróciła uwagę na rolę animatora – lidera w działaniach na rzecz środowiska osób starszych oraz planowanie działań i podstawy pracy z grupą (fazy rozwoju, trudne sytuacje), omówiła też sposoby finansowania działań na rzecz osób starszych.
Następnie pomysłodawczyni Szkoły SuperBabci i SuperDziadka – Zofia Zaorska i Małgorzata Borowska – przybliżyły uczestnikom sposoby opracowania programu szkoły – czyli tematy spotkań edukacyjnych, schemat szkoły, dokumentacje szkoły. Wiele rzeczy musieliśmy sami wypracować dzieląc się swoimi pomysłami, wyobrażeniami, a następnie podsumowując wszystko, pod czujnym okiem prowadzących.
Pani Zosia opowiedziała też o działalności jaką prowadzi Szkoła w Lublinie, oprócz tej zasadniczej, merytorycznej, np. zabawę karnawałową, wycieczki dla wnuków wraz z babciami, Dzień Dziecka, rodzinne spotkania opłatkowe, gry wiejskie, Legendy Lubelskie i inne. Budujące jest bardzo to, że w działalność Szkoły i organizację imprez angażują się też studenci i młodzież – co bardzo cieszy, a jednocześnie daje nadzieję, że
Przepyszny obiad przygotowany przez SuperBabcie i SuperDziadków dopełniły wszystkiego. Potrawy regionalne – babka ziemniaczana na dwa sposoby, pierogi, naleśniki i ogórki małosolne długo zostaną w pamięci.
I tak spotkanie drugie, a tym samym Wizyta Studyjna Białystok/Supraśl 2014 dobiegła końca…
Ewa Kudlewska
Polecamy artykuł
Ewy Radomskiej - w Białymstoku i Supraśl dobrze jest!
http://www.kobieta50plus.pl/rynek-50-plus/w-bialymstoku-i-supraslu-dobrze-jest_2,3689.html
SEMINARIUM W LUBLINIE
„Dodać życia do lat”
23.05.2014 – 25.05.2014
W dniach 23-25 maja 2014r. reprezentacja Białostockiego Oddziału PSPiA KLANZA wzięła udział w Seminarium „Dodać życia do lat” organizowanym przez Oddział PSPiA KLANZA
w Lublinie w ramach projektu „Aktywna SuperBabcia, Aktywny SuperDziadek”.
Do Lublina dotarłyśmy 23.05.2014 po południu. Po zakwaterowaniu poszłyśmy rozejrzeć się
po mieście. Spacerując po Ogrodzie Saskim i podziwiając mijaną architekturę dotarłyśmy
aż na stare miasto, które nas urzekło. W dobrych nastrojach wróciłyśmy do hotelu, by wypocząć przed jutrzejszym seminarium.
Następnego dnia po hotelowym śniadaniu i porannej kawie zaczęłyśmy spotkanie. Powitały nas Zosia Zaorska (Lublin) i Małgosia Borowska (Białystok), które na dobry początek zaprosiły wszystkich do tańca, bo przecież muzyka łagodzi obyczaje i daje możliwość poznania się. Następnie podzieleni na cztery grupy – wcieliliśmy się w role dzieci, młodzieży, dorosłych
i seniorów, by przystąpić do gry Pokoleniowe Kraje. Każda grupa miała przygotować sobie stroje, hasło, piosenkę i wymyślić jadłospis dla swojego kraju. Wszyscy doskonale wcielili się w swoje role – przebrania i rekwizyty doskonale oddawały charakter danego kraju, a piosenki i okrzyki zadziwiały kreatywnością twórców.
Dalsza część spotkania była bardziej na poważnie. Zosia Zaorska – inicjatorka Szkoły SuperBabci
i SuperDziadka – przedstawiła zgromadzonym prezentację multimedialną „Długie życie jako wartość” oraz wspomniała o dobrych praktykach – za przykład posłużył tu Uniwersytet Trzeciego Wieku i istniejące już Szkoły SuperBabci. Przedstawicielki trzech Szkół z Lublina – Zofia Zaorska, z Białegostoku – Małgorzata Borowska i z Warszawy – Anna Perzyńska omówiły podobieństwa
i różnice w celach i zasadach działania poszczególnych Szkół. Zosia Zaorska podzieliła się też swoimi doświadczeniami z pracy ze studentami na podstawie książki „Dodać życia do lat”
i zaangażowaniem młodych ludzi w to przedsięwzięcie.
Przerwa kawowa i przygotowane smakołyki przez lubelskie SuperBabcie, a zwłaszcza ciasto
z kaszy gryczanej, wzmocniły nas przed dalszą częścią spotkania i wprowadziły w dobry nastrój.
Po przerwie czekały nas dalsze niespodzianki. SuperBabcie z lubelskiej Szkoły zaprezentowały jedną z form swojej aktywności i wystąpiły przed nami w skróconym, ale jakże profesjonalnie przygotowanym repertuarze Teatru Bajarka. Owacjom nie było końca. Doskonałe stroje i rekwizyty własnoręcznie uszyte i wykonane, zaskakująca dekoracja oraz niesamowita gra aktorek wcielających się czasem w kilka postaci, urzekły wszystkich. Babcie – aktorki podzieliły się swoimi doświadczeniami i opowiedziały o początkach powstania i sukcesach swego teatru.
Po przerwie obiadowej rozmawialiśmy o wolontariacie jako formie aktywności seniorów, o tym co sprzyja i utrudnia angażowanie seniorów do wolontariatu. Panel ten poprowadziła Małgorzata Borowska.
Kolejnym punktem programu był spacer po Starym Mieście, na który z chęcią udaliśmy się. Tam
w Piwnicy pod Fortuną mogliśmy obejrzeć multimedialną wystawę o historii Lublina i zobaczyć jedyne zachowane w Polsce i prawdopodobnie w Europie freski o tematyce świeckiej na ścianach tejże piwnicy. Następnie był czas wolny na wypicie kawy w dobrym towarzystwie i w otoczeniu czarujących, starych kamieniczek. Podziwiając przepięknie oświetlony Lublin nocą, pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od spraw organizacyjnych i integracji w tańcu. Następnie z zapałem zaczęliśmy szukać pomysłów na rozpoczęcie funkcjonowania Szkoły i sposobów przygotowania animatorów do pracy z ludźmi starszymi. Ułatwić ma nam to program Zofii Zaorskiej „Dodaj życia do lat”, z którym autorka nas zapoznała. Program ten dostaliśmy w materiałach jako lekturę obowiązującą.
Po smakowitym obiedzie udaliśmy się po swoje bagaże i ruszyliśmy na dworzec, by pełni wrażeń, pozytywnych przeżyć i dobrych pomysłów udać się do domu.
Seminarium uznajemy za bardzo udane . Pomimo dużej ilości przekazanej wiedzy, prowadzenie zajęć aktywnymi metodami KLANZY spowodowało, że nie czuliśmy znużenia.
Wielkim atutem seminarium była wielopokoleniowa wymiana zdań na temat sytuacji osób starszych w naszym społeczeństwie, dzięki której uświadomiliśmy sobie wagę problemu i jego możliwe następstwa w przyszłości. Zarażone entuzjazmem lubelskich SuperBabć, zwłaszcza tych zrzeszonych w teatrze Bajarka, szykujemy już kolejne spotkanie uczestników Projektu, które
w ostatni weekend czerwca będzie miało miejsce w Białymstoku i Supraśli.
Ewa Kudlewska
Moje odczucia ze szkoły Superbabci i Superdziadka
I kto by to myślał
I kto by to śnił
Że życie się może tak zmienić,
Jak wiele problemów ukoić się da
Jeżeli samemu się chce.
Bo gdzie ja się dobrze tak czuję
Jak nie w Szkole Superbabci ……
Moja przygoda ze szkołą Superbabci zaczęła się cztery lata temu, gdy zakończyłam pracę zawodową. Mogłam poświęcić się wychowywaniu mojej najmłodszej wnuczki, która jest dzieckiem bardzo żywym i chłonnym. W którymś momencie zaczęło mi brakować pomysłów na zabawy z nią. Wtedy do ręki wpadła mi „Gazeta Miejska”, w której przeczytałam, że Szkoła Superbabci i Superdziadka ogłasza nabór. Stwierdziłam, że to propozycja w sam raz dla mnie i, że odpowiadają mi nawet godziny, w których te zajęcia będą się odbywały.
Ucieszyłam się, bo już w pierwszym dniu na warsztatach zostałam zaakceptowana przez koleżanki, a same zajęcia bardzo mi się spodobały – były to warsztaty plastyczne. Wnuczka nie mogła doczekać się, kiedy opowiem jej, co to za szkoła. Gdy poszłam ją pilnować, opowiedziałam, co robiłyśmy na zajęciach z papieru. Wówczas szybciutko z dumą powiedziała: „Babciu, to orgiami”.
Zajęcia w Szkole zaczynają się śpiewaniem hymnu ułożonego przez Danusię – jedną z absolwentek lub tańcem integracyjnym prowadzonym przez Zosię Zaorską - założycielkę tej Szkoły. W planie spotkań są też umieszczone wykłady, na które Zosia Zaorska zaprasza bardzo ciekawych pedagogów i specjalistów w dziedzinie wychowania, dlatego nasze problemy są od razu rozstrzygane i jest nam z tym łatwiej funkcjonować w roli babci, np. na jednym zajęć pani psycholog objaśniła, jak wyciszyć mocno płaczące dziecko i pokazała nam zabawy paluszkowe. Czas na spotkaniach upływa nam bardzo szybko i miło, pojawiają się ciągle nowe tematy, choć zdarza się, że dopominamy się o niektóre ponownie, bo poruszają ważne dla nas problemy.
Atrakcją Szkoły jest Teatr „Bajarka”. Bardzo szybko zostałam zaangażowana do niego przez Lusię Szabłowską – jego założycielkę. Było to dla mnie wielkie wyzwanie - nauczyć się roli na pamięć oraz wystąpić przed szerszą publicznością, jaką są dzieci w przedszkolach oraz szkołach. Wszystko to zaczęło działać na mnie pozytywnie. Cieszyłam się, że mogę jeszcze coś z siebie dać i przełamać w sobie lęk.
Następnie zaczęłam uczęszczać na naukę obsługi komputera, z którym zetknęłam się pierwszy raz, a wiosną uczestniczyłam w wyjeździe wszystkich babć z wnuków do Krainy Rumianku. Wycieczka była bardzo udana i sprawiła wszystkim wiele radości.
Moja starsza wnuczka, mająca wówczas dwadzieścia dwa lata, po kilku miesiącach mojego uczęszczania do szkoły skwitowała krótko: „Babciu, ty teraz nawet inaczej się uśmiechasz”.
Szkoła Superbabci i Superdziadka posiada już swoje tradycje. Oprócz wykładów i warsztatów mamy spotkania z wnukami z okazji andrzejek, opłatka lub balu karnawałowego, a i my - babcie mamy swój dzień szóstego stycznia, w którym w gronie uczestników i absolwentów Szkoły śpiewamy kolędy lub wspominamy miłe chwile przy stole nakrytym suto własnoręcznie upieczonymi ciastami. Co roku wyjeżdżamy również do Janowa Lubelskiego, gdzie chodzimy na basen, spacerujemy z kijkami oraz uczestniczymy w spotkaniach integracyjnych z członkiniami Stowarzyszenia Kobiet Powiatu Janowskiego, z którymi wymieniamy się wiedzą oraz różnymi doświadczeniami.
Zachęcam wszystkie babcie i dziadków do uczestnictwa w szkole Superbabci i Superdziadka. Jest to wielka odskocznia od codzienności, a niejednokrotnie i od kłopotów. Mając szczere chęci i pomysły, można wiele zrobić dla własnego wnuka, siebie oraz innych.
Superbabcia Stasia Węgorek
NAJWAŻNIEJSZA SZKOŁA W MOIM ŻYCIU
Jestem wielo-zawodowcem tzn., że uczyłam się w wielu szkołach i pracowała w różnych zawodach. W młodości uczyłam się w technikum budowlanym. Zdobyłam tytuł technika budowlanego o specjalności dokumentacja budowlana. Kilka lat pracowałam w biurze projektów jako kreślarka. Pracowała też jako maszynistka w kilku firmach. Ale najtrudniej było w Urzędzie Statystycznym, gdzie całymi godzinami pisałam na elektrycznej maszynie olbrzymie tabele wypełnione mnóstwem cyfr. Niesamowicie stresująca praca, gdyż nie było wówczas komputerów, które same poprawiają błędy, nie można było się pomylić. Każda pomyłka wiązała się z pisaniem tego samego od początku. Prowadzę księgowość w firmie mojego męża.
Studiowałam pedagogikę specjalną. Zdobyłam uprawnienia państwowe z dziedziny zarządzania oraz pośrednictwa w obrocie nieruchomościami. Przez wiele lat kierowałam biurem nieruchomości. W wieku przedemerytalnym w czasie, gdy przeprowadziłam się z miasta na wieś postanowiłam dokształcić się w dziedzinie rolnictwa. Zapisałam się do szkoły rolniczej w Pszczelej Woli. Zdobyłam tytuł rolnika o specjalności technik pszczelarz. Od 10 lat mam ponad 30 ulową pasiekę.
Zawsze w życiu starałam się, zrobić wszystko czego się podjęłam albo jakie zadanie postawiło przede mną życie, jak najlepiej potrafię. Pomagały mi w tym szkoły, kursy, szkolenia, lektura. Od kilku lat moją nową rolą i wyzwaniem jest bycie babcią. Także do tego postanowiłam przysposobić się rzetelnie. Chciałam być Super babcią. Miałam szczęście, że los postawił na mojej drodze jedną ze słuchaczek Szkoły Super Babć i Super Dziadka. Obie jesteśmy także studentkami Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Lublinie. Były to niecodzienne okoliczności. Owa koleżanka jako jedyna przyszła na uniwersytecki bal w przebraniu. Bardzo mi się spodobała „wyluzowana” wróżka. Dowiedziałam się od niej, że właśnie wraca z przedstawienia teatralnego ze szkoły babć. Opowiadała mi wtedy o szkole i o teatrze „Bajarka” działającym w ramach tej szkoły na rzecz dzieci. Zapragnęłam zapisać się tam, jednak był to środek zimowego semestru, musiałam czekać. Niebawem nowa znajoma zadzwoniła do mnie z zaproszeniem na gościnny wyjazd teatru do Janowa. Skwapliwie skorzystałam z propozycji i przyłączyłam się. Na wyjeździe poznałam dużo świetnych koleżanek oraz osoby kierujące szkołą. Na początku byłam trochę onieśmielona, ale wspaniała atmosfera i pasja uczestników tego wyjazdu pozwoliły mi poczuć się znakomicie wśród nich. Zostałam , więc w tej przedziwnej szkole.
W telewizji są programy typu” „perfekcyjna pani domu”, „superniania”, a nie ma nic dla babć i dziadków. Obecny system edukacji nie przygotowuje młodzieży do żadnej roli społecznej w rodzinie. Rodzice nie mają się gdzie douczyć, a tym bardziej dziadkowie. Innowacyjnym pomysłem pani dr Zofii Zaorskiej jest Szkoła Superbabć i Dziadka.
Szkoła Superbabć pozwala mi czuć się pewniej w mojej nowej roli babci. Kocham bardzo moją wnuczkę Małgosię i bardzo chcę być dobrą a nawet super babcią. Zdobywam w tej szkole na wykładach lub zajęciach warsztatowych wiedzę z dziedziny pedagogiki, psychologii, zdrowia, komputerów itp. Nawet tematy niektórych zajęć mówią same za siebie, np.: „Jak być dobrą teściową”, „Postawy wobec wnuków”, „Komunikacja w rodzinie”, „Zabawy stymulujące zdolności matematyczno-przyrodnicze”, „Jak rozpoznać talent u dzieci”, „Jak być zdrowym po 60-tce”. Poznajemy różne techniki plastyczne.
Oprócz konkretnej wiedzy, w grupach wolontariuszy działamy na rzecz dzieci w przedszkolach i świetlicach. Pokazujemy im jak wyglądały stare zabawki, czytamy im bajki, a nawet w grupie teatralnej przygotowujemy różne scenki w formie spektakle żywego planu lub kukiełek. Sami przygotowujemy rekwizyty, stroje i scenografię. Dużą trudność sprawia mi uczenie się na pamięć nowych tekstów, ale wiem, że jest to doskonały trening pamięci. Reżyserem i scenarzystą jest mgr Lucyna Szabłowska będąca dobrym duchem teatru i szkoły. Bardzo dużo od niej uczę się. Moja wnuczka uwielbia zajęcia plastyczne. Prawie co dzień od niej słyszę: „zróbmy babciu sobie plastykę”. Zajęcia z Lucyną inspirują mnie do tych „plastyk”. Urządzamy imprezy dla naszych wnucząt z różnych okazji np.: andrzejki, bożonarodzeniowy opłatek, Nowy Rok, karnawał, dzień dziecka itp.
Gdy byłam dzieckiem lubiłam bawić się z koleżankami w teatr: kurtyna z koca, ubrania i korale mamy. Teatr Bajarka pozwala mi realizować marzenia z dzieciństwa oraz rozwijać wyobraźnię mojej wnuczki. Bardzo często robimy obie przedstawienia dla rodziny lub koleżanek Małgosi. Taka zabawa uczy dziecko odróżniania rzeczywistości od fikcji a także kreatywności. Małgosia była kiedyś bardziej nieśmiałym dzieckiem, a teraz nabrała odwagi. Bardzo imponuje jej babcia „aktorka” więc chętnie bierze udział w przedszkolnych przedstawieniach. Jest to moja wymierna osobista korzyść z uczestnictwa w Szkole Superbabć.
Wiedzę, którą zdobywam w Szkole staram się stosować w domu i dzielę się nią z rodziną. Mieszkamy z mężem i młodą rodziną pod jednym dachem. Z ich strony spotykam się z akceptacją. Lubię spędzać czas w wnuczką, ale nie w nadmiarze żeby nie wchodzić w rolę rodzica. To oni podejmują decyzje względem dziecka. Staram się nie narzucać swojego zdania moim dzieciom ale zdarzają się dyskusje. Kocham ich i staram się robić to mądrze. Pomaga mi w tym Szkoła. Szkoła Superbabć daje mi dużo wymiernych korzyści w życiu codziennym, jak żadna inna szkoła, do której uczęszczałam. Z tego powodu uważam, że jest to najważniejsza szkoła w moim życiu. Dzięki niej wiem co robić a czego nie robić będąc „najwspanialszą babcią na świecie”, jak mówi moja wnuczka Małgosia.
Sługocin 28.11.20013 Ewa Małaj
Babcia – jak to pięknie usłyszeć...
Mam przed oczami wciąż ten obrazek
Dom zadbany jak tylko można, dodatkowo pełen antyków, pan domu po osiemdziesiątce w świetnej formie, artysta muzyk, darzony powszechnym szacunkiem, pani domu prowadząca ów dom wzorowo, stół pięknie nakryty, ciasto pyszne upieczone w domu, kawa wyjątkowo aromatyczna, miła rozmowa i ... puste oczy.
Nie mamy wciąż wnuków – mówi pan domu – i nic się na to nie zanosi, wciąż nie jesteśmy dziadkami, a tak bardzo byśmy chcieli... Młodszy syn przed czterdziestką wciąż nie może się zdecydować na małżeństwo ze swoją dziewczyną, starszy zajęty pracą naukową, właśnie jest po habilitacji, rozwiódł się niedawno po kilkunastu latach bezdzietnego małżeństwa...Wiesz – mówi pan domu - już myśleliśmy, że dziewczyna młodszego syna jest w ciąży bo jak byli ostatnio nie wypiła ani kieliszka wina do obiadu, a wcześniej lubiła ... Już zaczęliśmy się cieszyć, ale niestety, nic z tego...
Cała późniejsza rozmowa dotycząca tysiąca zwykłych spraw, a także rodziny, sztuki, literatury miała w sobie mimo wesołej momentami atmosfery i żywej konwersacji jakiś ukryty na dnie smutek...
Tak, tak kochane babcie, nawet nie zdajecie sobie sprawy co by to było gdyby tych waszych małych wnuków – urwisów nie było! To tak jakby biegnąc przez życie nagle zauważyć, że ścieżka przyszłości następnego pokolenia urywa się, wszystko na was kończy się, nie ma nic dalej, zostajecie wtopieni w ziemię bezpowrotnie... A przecież człowiek w naturze swej chce istnieć dalej mimo, że już odszedł, jego geny, zdolności, uroda domagają się ciągu dalszego przenoszonego z pokolenia na pokolenie, historia jego życia w domowej kronice rodzinnej jest skrzętnie odnotowywana... Ile razy się słyszy – tak, mam to po mojej babci, była bardzo piękna, patrz na to zdjęcie, albo - moja babcia miała zacięcie literackie, to chyba po niej nieźle mi wychodzą wypracowania, albo - moja babcia pięknie wyszywała, jeszcze do tej pory mamy jej serwetki, albo - a moja robiła takie pierogi, że nikt do tej pory nie może jej dorównać...
Nie dalej jak wczoraj odwiedziła mnie moja 5-letnia wnuczka Maja i zaraz ochoczo zabrała się do... przemeblowywania pokoju. Poprzestawiała krzesła określając jedne jako „winne”, a drugie „niewinne”, wysokie oparcie kanapy zamieniło się w zjeżdżalnię, fotel odwrócony tyłem do przodu galopadą na koniu, a wychodząc zadała mi do prześnienia taki sen – mają spadać liście klonowe, jeden jesienny, drugi wiosenny, najlepiej żeby ich wszystkich było pięć, jeden pośrodku, potem ma świecić słońce, takie duże pomarańczowe, a przez otwarte okno wpadać orzeźwiający wietrzyk, tylko się dobrze przykryj żebyś się nie przeziębiła...
Doprowadzając pokój do porządku wciąż tkwiłam jeszcze w tej bajkowej atmosferze, świecie dziecięcej fantazji i myślałam o smutnych minach tamtej nie–babci i nie–dziadka...
Najpierw czeka się na pierwsze piękne słowo „mama”, a potem na drugie życiodajne „babcia”. Tak już jest ukształtowany człowiek i nic tego nie zmieni...
Ewa Radomska
WIZYTA STUDYJNA.
Przy Szkole Superbabci i Superdziadka w Lublinie działa, prowadzony przez babcię Lucynę Szabłowską, teatr „Bajarka”. Nasze występy uświetniają wszystkie uroczystości: inaugurację roku, spotkania opłatkowe, zabawy noworoczne z wnukami. Prezentujemy również nieodpłatnie swoje przedstawienia w przedszkolach, kościołach i szpitalach. Spotykają się one z dużą życzliwością oglądających, zarówno dzieci, jak i dorosłych. Na uwagę zasługuje fakt, że same przygotowujemy swoje kostiumy
2 kwietnia 2011 roku pojechałyśmy do Warszawy, aby podczas wizyty studyjnej poznać osoby, które działają w Wędrującym Klubie Czytających Dzieciom. Wspólne spotkanie odbyło się w siedzibie Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”. Pomyłodawczyni propagowania literatury wśród dzieci - Maria Najmrodzka, jak i inne wolontariuszki przybliżyły nam ideę pomysłu, podzieliły się wrażeniami z kolejnych etapów: warsztatów, wyboru lektur i miejsc, w których regularnie spędzają czas z dziećmi z domów dziecka, pogotowia opiekuńczego, świetlic. Dla nas szczególnie cenne było poznanie wrażeń zarówno dzieci, jak i czytających podczas wspólnych spotkań.
Podczas spotkania przy herbatce i ciasteczkach, postarałyśmy się, wraz z naszą dyrektor - Zosią Zaorską, podzielić swoimi umiejętnościami zdobytymi podczas zajęć w Szkole. Pokazałyśmy, jak zrobić kwiaty z serwetek śniadaniowych, kukiełki supełkowe ze szmatek oraz, jak żonglować chusteczkami. Na koniec wymieniłyśmy się drobnymi upominkami. Wróciłyśmy do Lublina ubogacone wrażeniami ze spotkania z ludźmi pewnymi pasji i z bardzo miłymi wspomnieniami.
Superbabcie Stasia i Basia
Napisali o nas:
1. (SKO): Trzecia młodość , „Kropka” 3-9 września 2010.
Maria Kolesiewicz: Babciu – czas do szkoły. „Dziennik Wschodni” 9 IX 2010.
(Art.): Superbabcie pójdą do szkoły. „ Kurier Lubelski” 9.09 2010.
Justyna Grzywaczewska: Babcie idą do szkoły. „ Nowy Tydzień” 13-19 września 2010.
2. Miesięcznik ZDROWIE, nr 2 luty 2010.
Edyta Kolasińska-Bazan pt. "Bądź Superbabcią".
3. www.blizejprzedszkola.pl , 18 stycznia 2011.
Edyta Kolasińska-Bazan: "Czy warto jest edukować babcie i dziadków?"
http://www.blizejprzedszkola.pl/artykul-1843,czy-warto-jest-edukowac-babcie-i-dziadkow
4.Informacja o realizacji Projektu "Aktywna Babcia, Aktywny Dziadek" zrealizowanym przez Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów Oddział w Białymstoku.
Białostocki Oddział Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów KLANZA zainspirowany Szkołą Babć w Lublinie w 2010r realizował projekt pt.,,Aktywna Superbabcia Aktywny Superdziadek''.Grupa seniorów po 60 roku życia brała udział w różnych zajęciach.
W ramach projektu odbyły się warsztaty Akademii Superbabci i Superdziadka, gdzie były poruszane tematytakie jak: etapy rozwoju dziecka, metody aktywne pracy z grupą, organizacji czasu wolnego i nauki zabaw edukacyjnych, ale także: angażowanie się w działalność na rzecz innych, czy jak zadbać o siebie?
Po tych szkoleniach uczestnicy zobligowani byli do przeprowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą. Wolontariat seniorski został przyjętyprzez uczestników warsztatów z odrobiną nieufności, czy potrafimy ijaki będzie efekt. Jednak seniorzy spisali się na piątkę. Zostały zorganizowane przez nich warsztaty artystyczne z wykonywania ozdób choinkowych i robienia pocztówek, Andrzejki, Jasełkaskierowane do dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych i mieszkańców osiedli białostockich. Wszystko wyszło wspaniale i wszyscy byli zadowoleni.
Oprócz szkoleń seniorzy brali udział w zajęciach komputerowych, gimnastyce relaksacyjnej i spotkaniach integracyjnych. Odbyły się również dwa wyjazdy. Jeden do Lublina, gdzie seniorzy mogli się spotkać z członkami klubu ,,Superbabci " i wymieniać się doświadczeniami. Drugi to ,,Weekend Zdrowia i Urody" z zabiegami leczniczymi i nordic walking. Po wyjeździe zostało moc miłych wrażeń i dużo radości. Wszyscy mogli się lepiej poznać i zaprzyjaźnić.
Projekt pokazał, że uczestnicy to prawdziwe SUPERBABCIEi JEDEN SUPERDZIADEK . Chętnie wykorzystywali i dzielili się swoją wiedzą i umiejętnościami. Jesteśmy przekonani, że aktywność, a nie bierność, twórczość, a nie konsumpcja są ważne w życiu każdego człowieka. Żeby być szczęśliwym i zadowolonym trzeba zrobić coś dla siebie, dla rodziny, ale też dla społeczeństwa, dla świata.W projekcie ważne też było przełamywanie stereotypów i zasypywanie przepaści międzypokoleniowej.
Obecnie uczestnicy projektu kontynują swoje spotkania i zastanawiają się co ciekawego mogą robić, aby się nie nudzić.Uważają, że babcie powinny wieść życie aktywne i na topie.
A organizatorzy zastanawiają się jak pozyskać fundusze na następną edycję projektu, który będzie uwzględniał II klasę Szkoły Superbabci i Superdziadka.
5. www.kobieta50plus.pl; 20 listopad 2011; "Warsztaty w Zachęcie dla SuperBabć i Super Dziadków".
6. "ZDROWIE", nr 2 luty 2010
Edyta Kolasińska-Bazan pt. "Bądź Superbabcią"
7. Zapraszam na WP.PL – DZIECI.PL :
http://dzieci.pl/kat,1024263,title,Szkola-superbabci-i-dziadka,wid,15112537,wiadomosc.html
http://dzieci.pl/szukaj,Edyta%20Bazan,szukaj.html?smgputicaid=6f918
8. www.kobieta50plus.pl; "Babcia jak pięknie to usłyszeć".
http://www.kobieta50plus.pl/rozrywka-50-plus/babcia-%E2%80%93-jak-to-pieknie-uslyszec_2,3433.html